Mit Wenecji

Jeszcze do 4 września br. można w Dolnym Belwederze podziwiać piękną Wenecję na wystawie „Viva Venezia”.

Wystawa w nowo otwartym po remoncie Dolnym Belwederze przedstawia miasto, które w świadomości zbiorowej urosło do rangi mitu. Ponad 80 prac z depozytu muzealnego i prace wypożyczone, cytaty z literatury oraz fragmenty filmów przedstawiają nam miasto weneckiej laguny, które pod panowaniem austriackim w XIX wieku zostało na nowo odkryte. Wystawa pokazuje fenomen „Perły Adriatyku”, malarstwem przywołując jego tysiącletnią przeszłość.

Giuseppe Canella d. Ä., Chioggia vor Sonnenaufgang, 1838 r. Fot. Johannes Stoll /Belvedere, Wien

Tysiąc lat Wenecji

Wenecja ma bogatą historię. Doświadczyła chwały i zwycięstw, była mocarstwem handlowym w XIII i XV wieku, przeżyła panowanie Napoleona i Austrii, rozkwit sztuki w XV i XVIII wieku. Początki Wenecji są mało znane. Wiadomo, że w epoce Imperium Rzymskiego wyspy laguny zamieszkiwali rybacy. Gdyby nie napady barbarzyńców, pewnie nie byłoby miasta w tak niespotykanym miejscu. Uciekając przed Hunami i Longobardami, mieszkańcy Padvy, Civignano i Akwilei chronili się na wyspach. Przyzwyczajając się do wyspiarskiego życia, zaczęli utwierdzać grunt palami z lasów Dalmacji. Stopniowo powstawały budynki, pałace, kościoły, aż wreszcie wspaniałość miasta rozsławiła imię starożytnych Wenetów.
W VI–VII wieku władze były uzależnione od Rawenny, stanowiącej oparcie Bizancjum we Włoszech. Ośrodek polityczny znajdował się w Grado, handlowy – w Torcello. W początkach IX wieku siedzibę władz przeniesiono na archipelag Rialto i tutaj zaczęło rozwijać się miasto, które nazwano Wenecją.

Hans Makart, Venedig huldigt Caterina Cornaro, 1872–1873 r. Fot. Johannes Stoll / Belvedere, Wien

Od tego czasu datuje się tysiącletnia historia Republiki Weneckiej, której patronem i opiekunem został św. Marek. Przez wiele stuleci Wenecja była związana z Bizancjum. Te związki widzimy w stylach kościołów, pałaców, w sztuce układania mozaik, w zdobnictwie metalami i kamieniami szlachetnymi. Wenecjanie wykorzystywali też sztukę mauretańską, utrzymując kontakty ze światem arabskim, co uwidoczniło się w stosowaniu wielobarwnych marmurów i ażurowego kamiennego ornamentu. W wiekach XIV i XV nastąpił rozkwit budownictwa i powstał tzw. gotyk wenecki. Ze stuletnim opóźnieniem Wenecja przyjęła kulturę Odrodzenia, odrzucając w XV wieku abstrakcyjną sztukę bizantyjską na rzecz własnej – weneckiej szkoły malarstwa.
W początkach XVI wieku Republika straciła wiele swoich posiadłości w rejonie Morza Śródziemnego, nadal żyła jednak z nagromadzonych bogactw, próbując umacniać swoją państwowość. W Wenecji rozkwitają wszystkie rodzaje sztuki: malarstwo, architektura, muzyka. Do głosu dochodzą malarstwo Tycjana i Giorgione, muzyka Andrei i Giovanniego Gabrielich. Wiek XVII przynosi ponowny rozkwit sztuki: tworzą tu Vivaldi, Händel, Mozart. Czasy Napoleona to ciemna karta w dziejach „perły Adriatyku”. Zostały wtedy zamknięte kościoły, wiele dzieł sztuki wywieziono do Francji.
W XIX wieku Wenecja znalazła się pod panowaniem Austrii i świetność miasta powoli wygasała, chociaż nadal przyciągało ono artystów, a życie kulturalne trudno było całkowicie zdławić. Po okresie upadku w drugiej połowie XIX Wenecja weszła w skład zjednoczonych Włoch.

Anton Romako, Mädchen an einem Fenster zum Markusplatz, Tauben fütternd, um 1875. Fot.© Belvedere, Wien

Ponowne odkrycie „Perły Adriatyku” w XIX wieku

W XIX wieku, gdy Wenecja przeżywała wielki kryzys pod panowaniem Austrii, stając się częścią monarchii, w Europie pojawiło się ponowne oczarowanie zniewolonym miastem. Pozwoliło to też zobaczyć jego…. mroczność, tajemniczość, bezprawie i korupcję. Austriackie panowanie od 1815 do 1866 roku rozbudziło tęsknotę mieszczaństwa za zapachem laguny, życiem w beztrosce, kosztowaniem sztuki i wybornym jedzeniem. Wszystko to było przecież zaprzeczeniem życia podług reguł dworu i surowych obyczajów.

Oczarowani miastem laguny

Miasto sen, miasto marzeń, miasto dżumy, miasto widmo, miasto śmierć. Miasto, które w środowisku artystów urosło do rangi mitu. Mitogenny charakter grodu nad laguną wywołuje skrajne odczucia, od zachwytu po nienawiść. Piękno Wenecji, na które składają się dzieła architektury, niespotykane rozwiązania urbanistyczne, przyjmowane są jako jej naturalna właściwość. Literackie potwierdzenia tego mitu znajdziemy u Tomasza Manna, Stendhala, George Sand, Czesława Miłosza, Wolfganga Goethego, Reinera Marii Rilkego. Wenecja to jeden wielki „cytat” w literaturze.
Wspomnijmy słynną nowelę Tomasza Manna, która powstała w 1911 roku podczas pobytu Mannów w tym mieście. „Śmierć w Wenecji” wprowadza czytelników w dziwny stan upojenia i zamroczenia, któremu poddaje się też główny bohater, pięćdziesięcioletni pisarz Gustav von Aschenbach. Dla niego miasto to jest naznaczone śmiercią. Śmierć występuje w opowiadaniu też w innej postaci, gdyż w Wenecji panuje dżuma, na którą w końcu umiera bohater. Opowiadanie Manna ma przesłanie prorocze – Wenecja jest miastem umierającym, a zagrożenie stanowi wszechobecna woda. O tym zagrożeniu pisze też Johann Wolfgang Goethe w „Podróży włoskiej”.
To szczególne położenie miasta na wodzie stanowi idealne tło dla motywów śmierci, przemijania, końca życia. Wiele utworów literackich podejmuje też wątki radosnego życia na lagunie, wiecznej zabawy i urokliwości miasta. Przecież Wenecja to jeden wielki teatr. Tutaj wszyscy poruszają się inaczej, jakby byli na scenie. Zarzuty obłudy i nieprawdziwości pod adresem miasta spotykamy u niemieckiego filozofa Georga Simmela. W oczach tego filozofa nawet architektura wenecka udaje swoją autentyczność, jest bliższa dekoracji niż budowli mieszkalnej.
Także międzynarodowi reżyserzy filmowi od początku XX wieku wybierali wenecką scenerię, umieszczając na jej placach i ulicach swoich aktorów. Filmy o cesarzowej Sissi, sfilmowany utwór Tomasza Manna „Śmierć w Wenecji” Luchino Viscontiego czy „Urlop w Wenecji” z Katharine Hepburn w reżyserii Davida Leana – to tylko niektóre przykłady. Można by wymieniać bez końca: „Turysta”, „Kupiec wenecki”, „Cesarzowa”, „Jago” itd.
Skojarzenia z Wenecją są schematyczne: most Rialto, gondole, wąskie, romantyczne uliczki, przepych budowli, piękne kościoły, słony zapach kanałów. Jednakże miasto laguny od zawsze jest postrzegane przez artystów odmiennie. Wodne miasto i jego byt zdane są na łaskę żywiołu morza. Ale któż może zaprzeczyć słowom Goethego: „Wenecja stała się miastem, którego z niczym innym poza nią samą nie można porównać”. A jako podsumowanie rozważań przytoczę wypowiedź André Suaresa, francuskiego poety: „O szalone miasto bez ziemi!”

Franz Leo Ruben, Motiv aus Venedig, 1877 r. Fot. Johannes Stoll /Belvedere, Wien

Wystawa w Belwederze skupia się na trzech tematach. Pierwsza część pokazuje tysiącletnią historię miasta w malarstwie. Niewyobrażalny zachwyt budzi unikat wystawowy – ponaddziesięciometrowy obraz Hansa Makarta. Część druga dotyczy bliskości miasta laguny z Austrią ze względów geograficznych, politycznych i historycznych. Mowa tu o wybitnych artystach z okresu austriackiej monarchii, którzy spędzali swój czas w mieście dostarczającym tylu inspiracji artystycznej. Byli nimi: Antonietta Brandeis, Leopold Carl Müller, Carl Schuh i August von Pettenkofen. W końcu trzecim tematem jest mit Wenecji. Podobno o mieście trudno coś nowego napisać, przedstawić czy powiedzieć. Jednak jego magia trwa po dzień dzisiejszy, jest żywa i inspiruje literatów, malarzy, reżyserów i zwykłych turystów.
Ponad 80 obrazów pokazuje miasto, które znamy. Patrzymy nie tylko na ten unikatowy krajobraz wodny, ale też na sceny z życia codziennego, życia trudnego zwykłych wenecjan. Wystawę uzupełniają cytaty z literatury i słynne sceny z filmów. Materiał malarski i filmowy pokazuje obraz miasta na przestrzeni 100 lat: od 1800 do 1900 roku.

Viva Venezia
Die Erfindung Venedig im 19. Jahrhundert.
Wystawa w Dolnym Belwederze 17.02.2022 – 04.09.2022


Artykułu opublikowany w piśmie „Polonika”
Nr 291 07/08.2022