Burgtheater – najważniejszy i największy teatr niemieckiego obszaru językowego.
Nadworny, królewski teatr przy Ringu w Wiedniu zalicza się do najważniejszych scen Europy i jest, tuż po Comédie – Francaise, drugim najstarszym teatrem w Europie. Początki sięgają roku 1525. Istniał pod różnymi nazwami, które zawsze miały związek z bliskością dworu cesarskiego. Mieścił się też w różnych budynkach. Przy Ringu wiedeńskim – naważniejszym węźle komunikacyjnym oplatającym stary trzon Wiednia, mieści się od 1888 roku. Prawie sto lat wcześniej, w roku 1776 cesarz Józef II podnosi teatr do miana narodowego, równocześnie wydaje dekret określający charakter teatru. Otóż sztuki wystawiane tutaj mają mieć optymistyczny wyraz i nie powinny widzów wprowadzać w zły nastrój. Na skutek tegoż dekretu reżyserzy zmieniali zakończenie „Hamleta” czy „Romea i Julii”. Taki osobliwy kawałek teatralnej historii, który nie ma obecnie nic wspólnego ze stylem tej wielkiej sceny, który to styl skupia się wokół wielkich i ważnych spraw świata literatury.
Teatr przy Ringu został wybudowany w stylu neobarokowym. Polichromie ścienne w głównych korytarzach budynku zaprojektował Gustav Klimt ze swoim bratem Ernstem. Elewacje budynku na zewnątrz zdobią popiersia Calderona, Shakespeare’a, Moliéra, Goethego, Lessinga oraz antyczne maski, które przypominają znaczenie teatru antyku.
O teatrze i jego historii.
Teatr jest jedną z najbardziej przemijających i ulotnych dziedzin sztuki. Co po nim pozostaje? Parę wspomnień, fotografii, programy teatralne. A jednak jest teatr najbardziej „tworzącą” sztuką. Ostatnie dziesięć lat, nazwane w tym teatrze -„watykańskie dziesięć lat” -charakteryzowało się repertuarem wybitnie narodowym, tak dalece patriotycznym, że trudno inny europejski teatr o tak narodowe tendencje posądzić. Burgtheater jest nie tylko teatrem, ale INSTYTUCJĄ i forum demokratycznych dysput. Zawsze był on otwarty dla krytyk rządowych, politycznych, był sceną dla wypowiedzi artystycznych, ale też dla wypowiedzi obywatelskich. Ten status nigdy nie szkodził teatrowi, nie umniejszał jego ekskluzywnej roli. W XIX w. Burgtheater nosił nazwę k.k. Hofburgtheater – Cesarsko-Królewski Teatr Zamkowy. Przypomina o tym wciąż widniejąca na budynku nazwa. Członkowie rodziny cesarskiej mieli oddzielne wejście do teatru, bezpośrednio z pałacu Hofburg. Teatr cesarski to szczególny adres, gdyż stoi on nadal w miejscu przeszłej, upadłej epoki. Chociaż dźwiga on współcześnie ciężkie i trudne wyzwania dramaturgiczne, pełni nadal rolę symbolu innej epoki. Teatralny krytyk Gert Jonkes tak powiedział o tej niezwykłej scenie niemieckiego obszaru językowego „… to co w Burgtheater jest robione, to zawsze jest światowy poziom… nawet jak się nie uda…”. To określenie dokładnie mówi o poziomie gry, doborze repertuaru, nośności sztuk. Ostatnie lata dokonały naturalnej biologicznej zmiany siły aktorskiej. Z jednej strony są wybitni zmarli aktorzy jak Paula Wessely, Susi Nicoletti, Gusti Wolf, Wolfgang Gasser, z drugiej strony utalentowani młodzi jak Nicholas Ofczarek, Philipp Hauss, Birgit Minichmayr. Oprócz tego istnieje grupa wybitnych, dojrzałych aktorów, którzy często ocierają się o ten teatr, jak Klaus Maria Brandauer, Gert Voss, Martin Schwab. To ważne przypomnienie, gdyż to aktorzy przede wszystkim tworzą teatr… oprócz publiczności, która też określa proces twórczy „community”.
BURG zbliżył się ostatnio do teatru określonej grupy aktorskiej (Ensembletheater), do teatru walczącego ciągle z teatrem niemieckim, albo lepiej, do platformy dyskusji między Austrią i Niemcami (też politycznej). Repertuar ciągle podejmuje rozmowę między młodymi i starymi, między tradycją a modernizmem ciągle wszechobecnym w kulturze wiedeńskiej. Chociaż ta wybitna scena jest dzisiaj nowoczesnym, współczesnym teatrem, posiada jednak tę magiczną, rzadką siłę nieporównywalną z innymi teatrami – siłę wykształcenia i eksponowania wybitnych osobowości teatralnych, aktorskich i reżyserskich (Peymann, Brandauer), które później kształtują teatr europejski. Równocześnie te wybitne postacie są później związane przez całe swoje życie z BURG, chociaż podejmują wyzwania również poza sceną przy Ringu. Teatr ciągle lansuje gwiazdy, potrafi je wychować i utrzymać przy sobie.
Przed kilkoma laty Burgtheater był zaproszony na spotkania teatralne w Berlinie, gdzie zarzucono mu za dużą „płodność” repertuarową, gdyż czterema sztukami wypełnił połowę przewidzianego programu (Luc Bondy „Trzy życia”, „Mewa”, Peter Zadek „Rosmersholm”oraz przedstawiciel „nowych” Martin Kušej „Wiara i ojczyzna”).
Teatr nosi nazwę „Republika wybitnych artystów” i skupia się wokół takich reżyserów jak Andrea Breth, Peter Zadek, Luc Bondy, zmarły geniusz teatru Klaus-Michael Grüber, Stefan Bachmann, Rene Pollesh, Claus Peymann, Peter Stein. W masie wybitnych austriackich nazwisk repertuarowych jak Elfriede Jelinek czy zmarły Thomas Bernhardt oraz dramaturgii światowej pojawiają się ciągle spektakularne cykle szekspirowskie („Maria Stuart”, „Emilia Galotti”, „Don Carlos”). Naturalnie, sięga się chętnie, jak już wspominałam, po autorów rodzimych, jak Grillparzer, Nestroy, Schönhauer, także niemieckich (Peter Handtke). Ta tradycyjna scena sięga też po nowości rodzime i nie tylko. Rok 2005 zapisał się w jej historii teatralno-misteryjnymi „orgiami” wybitnego austriackiego malarza współczesnego Hermana Nitscha. Performance Nitsch było wysprzedane na długo przed przedstawieniem. Artysta zajmuje się też scenografią operową, a w jego twórczości malarskiej widzimy piękno i walkę rozlewających się na siebie nawzajem kolorów i farb (tak brutalnie muszę opisać tematykę jego procesu twórczego). Inną sensacją była „ekspedycja” według Christopha Schlingensiefa pod tytułem „Area 7 – Sadochrist Matthäus”. Jego instalacje teatralne były wielokrotnie wznawiane na prośbę bardzo wykształconej teatralnie publiczności wiedeńskiej. Warto dodać, że w Wiedniu chodzi się do teatru, opery, odwiedza się sale operowe i koncertowe. Ludzie szczycą się posiadaniem swoich abonamentów teatralnych. Czeka się na nowe nazwiska, ciekawe aranżacje teatralne. Odczuwa się żywo puls teatralny. Po prostu kocha się tutaj sztukę, wszelką.
Teatr przeszedł też niedobry okres nacjonalizmu. W okresie dyrekcji Lothara Müthela między 1939 a 1945, teatr przejawiał tendencje antysemickie. W słynnej inscenizacji „Kupca z Wenecji” przedstawiono Żyda Shylocka bardzo negatywnie. W 1938 roku odwiedza teatr Adolf Hitler, ale raz tylko jeden, w obawie ataku na swoją osobę. Niestety, BURG i jego zespół słabo przeciwstawiał się panującemu reżimowi w latach 1938-45. Repertuar był mocno cenzurowany. Artyści pochodzenia żydowskiego byli zwalniani, chociaż pomagano im też w ucieczce. W lecie 1944 roku teatr został zamknięty (na krótko). Tyle ciemnej przeszłości.
Wspominałam wybitnych reżyserów współpracujących ze sceną w ostatnich 10-latach. Wcześniej otarł się o teatr też Dieter Dorn, Peter Hall, Luca Ronconi, Giorgio Strehler, Roberto Guicciardini. Lata 50-60 notują tzw. „Brecht-Boykott”, wprowadzając innych znaczących autorów. Burg charakteryzuje się specyficznym językiem, tzw. czystym niemieckim. Jest teatrem wymagającym. Widz jest widzem wykształconym a teatr kieruje swoje przesłania do wybranej grupy odbiorców teatralnych (śmietanki). Wspomniany język „Burgtheaterdeutsch” jest odmianą języka niemieckiego, którą wiedeńczyk odczuwa jako „muzykę” dla ucha. Jest to trochę sztuczny teatralny język, niemniej zrozumiały dla każdego, kto niemieckim włada. Taki też jest cel tej odmiany językowej, aby każdy, kto do Burgu przyjdzie z innego regionu niemieckojęzycznej Europy, czuł, że ma do czynienia z prawdziwym literackim językiem wysokiej klasy. Produkcje teatru są regularnie zapraszane do Berlina na spotkania teatralne, do Salzburga na festiwal sztuki, do Amsterdamu, Wenecji, Pragi, Rzymu, Warszawy, Moskwy, Avignonu, Izraela, Nowego Jorku i Japonii. W okresie wakacyjnym teatr użycza swoich pomieszczeń festiwalowi „ImPuls Tanz” – największemu przeglądowi tanecznemu w Europie. Podczas gdy obecnie wiele teatrów walczy o przeżycie, Burg nie może się oprzeć sile wzrastającej frekwencji jego widzów. Sezon teatralny 2005/2006 zanotował 313,000 odwiedzających, obrót finansowy wyniósł ok. 500,000 euro (sprzedaż biletów), a ogólny dochód wyniósł 6 milionów euro. W Wiedniu po prostu wypada pójść do Burgu, zwłaszcza elicie miasta. Już w XIX wieku skandale i plotki związane z teatrem należały do ulubionych tematów elity. Być aktorem w tym teatrze w okresie cesarskim Wiednia było szczególnym wyróżnieniem, także w warstwach finansowych i arystokratycznych. Aktorzy byli wtedy zaangażowani dożywotnio w Burgu. Te czasy oczywiście minęły.
Kilka technicznych ciekawostek dotyczących współczesnego teatru, które dają wyobrażenie o wielkości budynku.
Scena Burgu została na nowo wyposażona w 1954 roku przez austriacką firmę „Waagner Biro”, która pracowała także przy innych ważnych scenach operowych i teatralnych w świecie. Teatr mieści 1340 widzów, w tym posiada 1175 miejsc siedzących, co zalicza go automatycznie do największych scen Europy. Powierzchnia sceny wynosi 780 m2, szerokość 31 m, głębokość 25 m. Scena mieści się na pierwszym piętrze. W tej głębi znajduje się winda na 20 m szeroka, 2 m głęboka, 4 m wysoka, która transportuje dekoracje. Ciekawostką jest, że teatr posiada żelazną kurtynę (17 ton), którą można w razie pożaru w 28 sekund rozwinąć, co powoduje zatrzymanie ognia do 20 minut. To teatr naprawdę – OGROMNY, w każdym tego słowa znaczeniu.
Kilka słów o repertuarze w sezonie jesiennym 2008. Naturalnie BURG kontynuuje swój cykl szekspirowski sztukami takimi jak „Król Lear”, „Wiele hałasu o nic”, „Burza”, „Sen nocy letniej”. Ze wspaniałą rolą w „Nathanie mędrcu”, sztuce w 5 aktach według Gottholda Eprahima Lessinga, powrócił do teatru Klaus Maria Brandauer. Krytycy jednogłośnie zakrzyknęli, że nigdy jeszcze ten wybitny aktor nie był tak blisko siebie i w sobie, jak w roli wiejskiego Adama, który traci żonę i dzieci w kataklizmie „pogodowym”. W programie jesiennym pojawią się „Mieszczanie” M. Gorkiego, „Effi Briest” T. Fontanne’a, „Scorched W. Mouawada, „O zwierzętach” E. Jelinek. To tylko kilka tytułów. BURG posiada oczywiście kilka scen – Teatr Akademicki, Kasino, Vestibül. Ciekawą imprezę prowadzi teatr w październiku już szósty raz, mianowicie „Warsztaty przy Burgu” dla młodych, dobrze zapowiadających się dramaturgów języka niemieckiego. Pisać, dyskutować, próbować – to motto spotkań. Warsztaty w sercu Burgu to otwarte warsztaty. Dwa tygodnie konfrontacji między bardzo różnymi ludźmi sceny. Nie chodzi jednak tylko o dyskusje. Nowe teksty dramaturgiczne zostają dalej dopracowane, wyszlifowane przez doświadczonych reżyserów teatralnych, a najlepsze zostaną podane jako propozycje repertuarowe teatru. Całe przedsięwzięcie jest organizowane razem z Deutsche Literaturfonds E.V.
Burgtheater to szczególna konstrukcja języka, narodowości, szczególny profil teatru narodowego.
- To teatr, który uosabia w sobie MIT.
- to teatr gwiazd – Elfriede Jelinek, Maximiliana Schnella, Klausa Brandauera.
- to teatr pięknego mówionego języka.
- to teatr, który wiąże „prowincjonalizmy” języka niemieckiego w JEDEN JĘZYK.
- to także teatr języka Goethego
- to teatr języka nie pisanego, ale mówionego, który wymyka się wszelkim granicom i określeniom, to fenomen językowy.
- to był kiedyś teatr języka wyższych sfer wiedeńskich.
- to jest obecnie teatr, który chroni mit teatrów, których już nie ma.
- To jest BURG przy RINGU.
Artykuł opublikowany w „Intuicje przydrożne: Wiara-Sztuka-Polska”.
Tarnów Nr 2/13/2008